W kolejnych minutach pierwszej połowy Paweł Piotrowski miał dwie doskonałe sytuacje do wyrównania jednak zawodziła skuteczność. Piłkarze Legii również groźnie atakowali, niebezpieczne było zwłaszcza rzuty rożne, przy których potrafili wykorzystać zamieszanie w polu karnym i oddać celny strzał. Bramkarz Ożarowianki otrząsnął się już jednak po błędzie z pierwszych minut i nie dał się pokonać.
Sędzia liniowy był jednym z głównych aktorów pierwszej połowy spotkania, jego decyzje o spalonym wzbudzały spore emocje wśród kibiców, zdecydowanie przy większości swoich decyzji musiał patrzeć na inne boisko, mylił się katastrofalnie.

Podsumowując pierwszą połowę, z gry więcej miała Ożarowianka jednak nie umiała strzelić gola :).

W drugiej połowie spotkania, praktycznie pierwsza akcja KSO zakończyła się sukcesem. Dośrodkowanie w pole karne Artura Bieńko, Paweł Malarowski dobiega do piłki i delikatnym lobem pokonuje bramkarza, piłka minimalnie przekroczyła linię bramki, jednak tym razem liniowy patrzył na właściwe boisko. GOL 1-1.
W dalszej części spotkanie gra się zaostrzyła, trenerzy dokonywali pierwszych zmian, za niezbyt dobrze radzącego sobie w środku pola Piotra Strzeleckiego pojawił się „Nina” Robert Banasiak chwilę później Tomasza Stankowskiego zastąpił długo niewidziany w barwach Ożarowianki Bartek Dziudzi.
W 60 minucie dogodna sytuację miał Artur Bieńko, jednak trudna do opanowania piła w sytuacji sam na sam wylądowała tuż obok słupka. Kilka minut później umiejętnościami popisać się musiał bramkarz KSO, legionista zakręcił obrońcami i oddał celny groźny strzał zna szczęście obroniony.